piątek, 8 maja 2015

Z biografii Martiny. cz. 2 Pierwsz strona pięknej powieści biograficznej...





Witam was w kolejnym poście z biografii Tini Stoessel. Myślę, że po tym poście pojawi się kolejny taki bardziej z naszego dnia. I planów na dalszy fajowe dni Kox ;).










                                                                                  Po prostu Tini.

Jak większość z nas, wiem o swoim urodzeniu, to co opowiedzieli mi mama z tatą :  przyszłam na świat pierwszego dnia argentyńskiej jesieni, czyli 21 marca 1997 roku o godzinie 19:30, w klinice położniczej Suizo Argentina.  Ważyłam 2 kilogramy i 700 gramów.  Podobno byłam taka mała, że  moja mama, Mariana, uznała, że  imię Martina nie jest właściwe dla takiej malutkiej istoty,  dlatego postanowiła je skrócić i mówiła do mnie " Tini"    Zdrobnienie się  przyjęło  i do tej pory wszyscy mnie tak nazywają.
                Ale nie zawsze byłam Tini albo Martiną.  Kiedy jeszcze byłam w jej brzuchu, mama chciała dać mi na imię Sofia,   do czasu kiedy lekarz wykonujący badanie USG   powiedział jej, że  bardzo wiele dzieci dostaję to imię.  Dlatego mam zmieniła zdanie i chciała mnie nazwać Olivią.   Takie miałam dostać imię  i widnieje ono nawet  na zdjęciu z badania,  które mama zachowała na pamiątkę.  Jednak mojemu tacie,  Alejandrowi,  spodobało się imię Martina i tak też na koniec rodzice zdecydowali się nadać.
              



                         

Uwaga - moi drodzy, ta kartka z Tini się skończyła.  Na tej kartce zostało więcej tekstu, ale kończy się ten tekst dopiero na kolejnej stronie   więc dokończymy to na kolejnym poscie  z Tinitą.



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz